niedziela, 16 grudnia 2018

Śląsk rządzi we Wrocławiu, kawał meczu w Tychach i niespodzianka w Pruszkowie - podsumowanie 14. kolejki I ligi

Jeśli jeszcze nie sprawdzaliście wczorajszych wyników to usiądźcie wygodnie, zanim przeczytacie poniższe podsumowanie, bo działo się mega dużo w 14. kolejce!

Górnik Trans.eu Wałbrzych - Biofarm Basket Poznań 70:72

Górnicy mają chyba pecha do sędziów, bo po każdej stykowej porażce, słychać wiele głosów krytykujących gwizdki arbitrów. Tym razem gospodarze w ostatniej sekundzie meczu, przy wyniku 70:70, sfaulowali gości, mających 2 sekundy na rozegranie akcji... Skończyło się to pewnymi dwoma punktami z rąk faulowanego Marcina Fliegera, który w przekroju całego meczu nie zachwycał, jednak zachował zimną krew w samej końcówce. Natomiast Górnik, z zespołu jednego gracza, za sprawą rosnącej i stabilizującej się formy Huberta Kruszczyńskiego, zaczyna powoli dorabiać się dwójki liderów! Ostatnie 7 spotkań w jego wykonaniu to 15,5 pkt. 6,5 zb. 3,5 as i eval 19!!

Jamalex Polonia 1912 Leszno - Polfarmex Kutno 86:84

Jamalex Polonia nie zaprezentowała tym razem swojej firmowej obrony, z której słynie w tym sezonie na parkiecie Trapezu. Polfarmex przegrał 5 z 6 ostatnich meczów, ale nie należy go z tego powodu lekceważyć, ponieważ były to starcia w ekipami z górniej połowy tabeli. Kutnianie udowodnili to we wczorajszym starciu, dzielnie stawiając opór faworyzowanym gospodarzom, jednak nie wystarczyło to do zwycięstwa. Gospodarze, jak przystało na faworyta nie przegrywającego u siebie, utrzymali wywalczone w 4. kwarcie prowadzenie, a Adam Kaczmarzyk dwoma rzutami wolnymi przypieczętował sukces. Trapez nadal niezdobyty!

Elektrobud-Investment ZB Pruszków - Rawlplug Sokół Łańcut 69:52

Gdybyśmy chcieli zrobić ligową tabelę, uwzględniającą ostatnie pięć kolejek, na samym jej dnie, z bilansem 1-4, znajdowałyby się ZB Pruszków, Polfarmex Kutno, SKK Siedlce i... Sokół Łańcut! Zespół trenera Kaszowskiego jest ostatnio totalnie zagubiony i nie widać żadnych sygnałów poprawy. Gospodarze wygrali natomiast mecz, w którym zebrali 14 piłek mniej od rywali (33-47) i aż 19 razy mniej stawali na linii rzutów wolnych (5-24)! Ograniczyli za to gości do jedynie 27-procentowej skuteczności z gry oraz pozwolili na oddanie tylko 13 rzutów za trzy punkty.

FutureNet Śląsk Wrocław - WKK Wrocław 91:72

FutureNet Śląsk miał się wzmacniać, a tymczasem oddał Maćka Krakowczyka i nikogo w zamian nie pozyskał. Nie dziwi zatem fakt, że trener Hyży szuka nowych opcji na swojej ławce i wczoraj taką znalazł w postaci Szymona Tomczaka, który wsparł niezawodnych liderów zespołu swoimi 12 oczkami i 10 zbiórkami, notując swój najlepszy występ w 1. lidze! W WKK natomiast zupełnie odwrotna sytuacja - liderzy zawiedli na całej linii... Pieloch, Patoka i Koelner uzbierali łącznie 15 "oczek" na skuteczności 6/27 z gry i nawet życiowy występ łapiącego formę Bartka Ciechocińskiego (29 pkt.) nie pomógł w pokonaniu rywala zza miedzy. A poniżej akcja meczu :)


GKS Tychy - Enea Astoria Bydgoszcz 76:78


Tydzień temu bydgoszczanie odrobili 19 punktów straty do FutureNet Śląska na przestrzeni jednej kwarty, by ostatecznie przegrać, a wczoraj roztrwonili 17 "oczek" przewagi, aby mecz... wygrać! Po wyrównanej pierwszej kwarcie, druga i trzecia toczyła się pod dyktando gości. W 4. odsłonie z bardzo dobrej strony pokazali się gospodarze i głównie za sprawą Macieja Krakowczyka (15 pkt.), wyszli w końcówce na jednopunktowe prowadzenie. W ostatnich akcjach dało jednak o sobie znać doświadczenie Marcina Nowakowskiego, który dwukrotnie wbił się pod kosz, zdobywając cztery kluczowe punkty na wagę zwycięstwa. To już drugi game-winner tego zawodnika w ostatnich 3 meczach.

Księżak Syntex Łowicz - Pogoń Prudnik 89:80

W Łowiczu zmiany - odchodzi Dąbek, przychodzi Kwiatkowski, który miał tam być już od początku. Po fatalnym starcie sezonu, stabilną i wysoką formę utrzymuje Marcin Salamonik, kolejny raz znacznie pomagając swojemu zespołowi (26 pkt. i 9 zb.). Wydaje się, że zeszłotygodniowy blamaż poszedł w zapomnienie i Księżak Syntex wrócił na właściwe tory. Pogoń Prudnik dalej pozostaje raczej zespołem własnej hali, chociaż akurat ta porażka nie jest żadnym powodem do wstydu - Księżak jeszcze namiesza w rundzie rewanżowej :)

SKK Siedlce - STK Czarni Słupsk 94:88

Nie wiemy, co stało się w Siedlcach z Łukaszem Sewerynem i Damianem Cechniakiem (po 3 minuty na boisku) ale wiemy, że STK Czarni przegrali właśnie swój trzeci mecz z rzędu i siódmy z ostatnich dziewięciu! Zainteresowanych tym, co może dziać się w Słupsku (powody słabych wyników) odsyłamy do naszego ostatniego artykułu. A wracając do meczu - rewelacyjny duet Król-Wróbel otrzymał solidne wsparcie punktowe od czterech kolejnych graczy, zdecydowanie wygrał trzecią kwartę i mimo tego, że wyraźnie przegrał na tablicach, miał niższy zespołowy wskaźnik efektywności, to popełnił tylko 5 strat i wygrał to spotkanie!

AZS AGH Kraków - Energa Kotwica Kołobrzeg 79:70

20-11-8-31. Nie, to nie są liczby z Multilotka, tylko zdobycze punktowe Energa Kotwicy. Jak widać, dziwne to było starcie, ale mimo wszystko stojące pod znakiem mocnej obrony, o czym świadczy jedynie 39 punktów na koncie gości po 3 kwartach spotkania. Krakowianie bardzo chcieli w końcu wywiązać się z roli faworyta, tym bardziej na swoim parkiecie i w końcu im się to udało. Kluczem do zwycięstwa była wygrana 24:8 trzecia część meczu oraz zatrzymanie gości lubiących "zapalić" z dystansu na ledwie 3 celnych trójkach, co swoją drogą staje się powoli specjalnością ekipy trenera Bychawskiego.